2/ Pokora

Pismo święte mówi: "O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana" (Syr 3, 18). Urzeczywistniło się to w sposób niezrównany w Świętej Rodzinie. Któż był na świecie większy od Jezusa, Maryi i Józefa? Nikt z wierzących nie może w to wątpić. Nikt jednak na ziemi nie był tak pokorny, jak Święta Rodzina.

Jezus jest Bogiem, który według słów św. Pawła "uniżył samego siebie, przyjąwszy postać sługi". Niezmierzony zamyka się w dziewiczym łonie, następnie rodzi się w grocie betlejemskiej, aż do trzydziestego roku życia pracuje w warsztacie ciesielskim w Nazarecie. Zanim wycierpiał zniewagi pod razami biczów, sam przyjął na siebie zniewagę życia w ukryciu.
Przyszedł dać światu wielką lekcję, nie tylko słowami, ale przede wszystkim swoim przykładem. Św. Augustyn zauważa, że lekcja ta odnosi się nie tyle do stworzenia świata i czynienia cudów, ale aby uczyć się od Niego, który jest "cichy i pokorny sercem". Potrzeba było, żeby z nieba przyszedł wielki Lekarz, aby uleczyć chorego leżącego na ziemi. Tym chorym jest człowiek, którego pycha popchnęła do buntu, a lekarzem sam Bóg, który przyszedł nauczyć go podnosić się przez pokorę.

A cóż powiedzieć o Maryi? Jeżeli Ona spodobała się Bogu przez dziewictwo, to Syna Bożego poczęła przez pokorę. Posłuchajmy co mówi św. Bernard: "Pokora Maryi nie przejawia się jedynie w Jej milczeniu, ale jeszcze bardziej jaśnieje w Jej słowach. Anioł powiedział: "Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym" (Łk 1,35). Ona zaś nie powiedziała nic innego poza słowami: "Oto ja służebnica Pańska" (Łk 1,38)".

Kiedy Maryja poszła do św. Elżbiety, ta, której Duch Święty dał poznać chwałę tej Błogosławionej Dziewicy, zdumiała się z powodu tej dostojnej wizyty: "Skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?" (Łk 1,43). Następnie chwali potęgę Jej słów: "Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie". A potem wysławia wiarę Maryi: "Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana". Wzniosłe są te pochwały, ale pokora oddanej Bogu Maryi nie cierpi na tym, ponieważ nic z tego nie zatrzymuje dla siebie. Stara się o to, by wszystko oddać Temu, od którego otrzymała te tak bardzo wysławiane dary. Powiedziała więc do swojej krewnej: Oddajesz cześć Matce Boga, lecz "moja dusza wielbi Pana, bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy".

Wejrzał raczej na Jej pokorę niż na dziewictwo. Jeżeli podobała się Bogu przez dziewictwo, to poczęła Go przez pokorę. Dowodzi to niewątpliwie, iż właśnie pokora sprawiła, że dziewictwo podobało się Bogu. Święty Doktor woła następnie: Cóż więc jest to za Dziewica, która jest tak godna czci, że nawet Anioł Ją pozdrawia, a jednocześnie jest tak pokorna, że poślubiła zwykłego robotnika? Jakże szczęśliwe połączenie dziewictwa i pokory! Wiele upodobania znajduje Bóg w takiej duszy, w której pokora zaleca dziewictwo, a dziewictwo zdobi pokorę. Na jak wielką cześć zasługuje Ta, w której pokora wywyższa płodność, a dziewictwo uświęca zrodzenie Boskiego Dziecięcia.

"Słusznie więc pierwszą staje się Ta, która będąc pierwszą spośród wszystkich, uważała się za ostatnią. Słusznie też stała się Królową wszystkich Ta, która uważała się za służebnicę wszystkich. Słusznie wreszcie została wyniesiona ponad aniołów Ta, która przez swoją niezrównaną pokorę uniżała się wobec wdów i pokutnic, a nawet wobec tej, z której zostało wypędzonych siedem złych duchów".

Fragmenty te zostały zaczerpnięte z kazania św. Bernarda zamieszczonego w Oficjum na Święto Pokory Najświętszej Dziewicy, które Kościół pozwala obchodzić w niektórych diecezjach.

"Bóg pysznym się sprzeciwia" - mówi Pismo święte. Bossuet tłumaczy tę myśl w taki sposób: "Bóg nie wybiera według pozorów. Kiedy posłał Samuela do domu Jessego, gdzie miał znaleźć wielkiego człowieka przeznaczonego przez Boga do naj-szczytniejszej na świecie korony, Dawid nie był poważany nawet w gronie własnej rodziny. Przedstawiono Prorokowi wszystkich jego starszych braci, ale nie pomyślano wcale o nim. Jednak Bóg, który nie sądzi w sposób ludzki, przestrzegł Proroka, żeby nie patrzył na ich wysoki wzrost ani na urodę. Dlatego też odrzucił wszystkich, których mu świat zalecał, a kazał przywołać tego, którego wysłano by pasł owce. Wylewa na jego głowę królewskie pomazanie , pozostawia zdziwionych rodziców z tym, że tak mało cenili dotąd tego syna, którego Bóg wybrał w tak szczególny sposób.

Do św. Józefa, potomka Dawida, można zastosować następujące słowa: "Szukałem człowieka według mego serca". Bóg chciał złożyć w jego ręce to, co miał najdroższego, swojego umiłowanego Syna, dziewictwo Jego Matki, zbawienie ludzkości, najświętszą tajemnicę swojej woli, czyli największe skarby nieba i ziemi. Pomija Jerozolimę i inne sławne miasta, a zatrzymuje się w Nazarecie, nieznanej mieścinie, żeby wybrać jeszcze jednego nieznanego człowieka, ubogiego rzemieślnika Józefa, by powierzyć mu rolę, jaką nawet aniołowie z najwyższych chórów czuliby się zaszczyceni.

Tajemnicą tego upodobania Boga, który pysznym się sprzeciwia a pokornym łaskę daje, jest pokora Józefa. Była ona niewątpliwie proporcjonalna do wielkiej łaski, jaką otrzymał. Gerson nazywa go głęboko pokornym. Przypadło mu w udziale być opiekunem najpokorniejszej z dziewic i żywicielem Syna Bożego, który się tak bardzo uniżył. Przypadło mu również w udziale okryć milczeniem wielkie tajemnice Boga, które zostały mu powierzone.

Takie jest źródło chwały Jezusa, Maryi i Józefa. Wypełniły się w Nich najwyższe prawa ustanowione przez samego Zbawiciela: "Kto się uniża, będzie wywyższony". Ponieważ Syn Boży przyjął postać sługi [...]. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich, ziemskich i podziemnych". Dlatego że Maryja ściągnęła przez swoją pokorę Syna Bożego na ziemię, wszystkie narody nazywają ją Błogosławioną i wzywają Jej w modlitwach jako najpotężniejszej Orędowniczki. Dlatego św. Józef był bardzo głęboko pokorny. Ojciec święty ogłosił go Patronem Kościoła powszechnego, chociaż za życia był tylko skromnym robotnikiem z Nazaretu. "Pokora wyprzedza chwałę, pycha zaś jest wstrętna dla Boga i ludzi". Ludzie gardzą pysznymi, a Bóg ich opuszcza. Biada pysznym! Święci których Bóg wsławił, a Kościół otacza czcią, byli pokorni. Pyszni, jeśli się nie nawrócą, nie będą mieli poważania na ziemi ani w niebie, ponieważ pycha jest prostą drogą do potępienia. Z czego się pysznisz, ty popiele i prochu, człowiecze stworzony z nicości. Bóg wcale cię nie prosił o zgodę, żeby mógł cię stworzyć i dać ci to wszystko, czym jesteś. Wszystko bowiem, co masz na ciele i na duszy, wszystko, co jest ci potrzebne do życia doczesnego i wiecznego, masz od Niego. Jeżeli coś dołożyłeś do tych darów Bożych, to tylko ich nadużycie i grzechy, które cię degradują poniżej istot nierozumnych, nie mogących obrazić Boga, a nawet poniżej samych szatanów, bo oni zgrzeszyli tylko jeden raz! Na czym więc opierasz swoje wyniosłe ambicje, skoro w udziale masz tylko marność, i to co jest gorsze od marności?

Jeżeli te tak wyraźne racje nie przekonały cię jeszcze do praktykowania pokory, to spójrz na Jezusa, Maryję i Józefa. Wpatruj się w Ich życie doczesne, a następnie w Ich życie chwalebne, gdyż tu i tam są arcydziełami mądrości i potęgi Boga. Ludzkość nie uczci nigdy nikogo, jeżeli nie stanie się do niego podobna. Naśladuj Ich więc, jeżeli chcesz być mądry i uczestniczyć w Ich chwale.

Naśladujcie Ich rodzice i dzieci; naśladujcie Ich ubodzy rzemieślnicy i bogaci tego świata; naśladujcie Ich zakonnicy.

Dziewictwo nie może być udziałem wszystkich, pokora natomiast obowiązuje wszystkich. Dziewictwo jest tylko radą, pokora zaś nakazem. Św. Augustyn potwierdza to stwierdzając, że woli pokorną kobietę niż pyszną dziewicę. W konsekwencji bądźmy dalecy od uczuć próżnej czci dla samych siebie, są one bowiem wierutnym kłamstwem; bądźmy dalecy od upodobań i zadowolenia z naszej rzekomej wyższości lub z poważania u ludzi; dalecy od arogancji i przechwalania się, gdyż to rodzi tylko wzgardę; dalecy od uczynków spełnianych z ludzkich względów, od faryzejskiego "grania na trąbce", żeby być zauważonym. Tego Bóg nie wynagrodzi.

Jezu, Maryjo, Józefie, dajcie nam udział w pokorze Waszego ukrytego życia! Niech przeniknięci wielkością Boga, oddamy Mu należną chwałę, którą jesteśmy Mu winni ze względu na dary, których nam udzielił, a których nie możemy przypisywać sobie samym. Znając swoją nicość i niewierności, dla siebie samych możemy mieć tylko pogardę. Poszukujmy więc raczej upokorzeń niż chwały u ludzi. Niech nam wystarczy to, że Bóg nam przebaczy, i za tę odrobinę dobra, jakie uczyniliśmy, da nam nagrodę w niebie. Szaleństwem byłoby ubiegać się jeszcze o jakąś inną chwałę.

Przykład - Święty Piotr Luksemburski

Ten ziemski anioł, który w szesnastym roku życia został biskupem Metzu, rok później kardynałem, a zmarł w następnym roku, powtarzał często: "Pogardzajmy światem, pogardzajmy samymi sobą. Cieszmy się, gdy nami gardzą, ale wystrzegajmy się gardzenia kimkolwiek. Jaka piękna lekcja! Starajmy się z niej skorzystać.

Źródło: Jean Berthier MS, Kult i naśladowanie Świętej Rodziny, Ciechocinek 2003.