Grudzień

1. W każdej wspólnocie są jednostki nieużyteczne. Powiem więcej: są tacy, którzy nie chcą nic robić, zawsze wkładają kij w koło tych, którzy chcą uczynić obrót. (#297)

2. Jeśli ktoś oddał się wspólnocie, należy uważać dom zakonny za swój własny, Świętą Rodzinę za swoją rodzinę, swych braci za tych, z którymi powinno się żyć, swych przełożonych za tych, którzy zajmują miejsce Boga i którym należy się posłuszeństwo, szacunek i miłość. (#298)

3. Gdy jest się przeznaczonym do jakiegoś domu zakonnego, trzeba być gotowym zostawić tam swą głowę. (#299)

4. Moje dzieci, to co jest najtrudniejsze do poprawienia, to osądy. To, co często słyszałem, mówię teraz i wam: dobry Bóg, który uzdrawiał serca, nie uzdrawiał głów. Ten, kto ma błędny osąd, widzi wszystko na odwrót. Z takim jest podobnie jak z kimś, kto jest zezowaty i gdy patrzy, widzie z boku to, na co nie powinien patrzeć. (#300)

5. Moje dzieci, gdy widzicie, że wasze upomnienia nie są dobrze przyjmowane lub przynoszą mały owoc, powinno to skłonić was do zastanowienia i stwierdzenia, że nie potracicie udzielać upomnień i powinniście się zachować inaczej. (#301)

6. Niezręczność nie zrobiła jeszcze nic dobrego, wręcz przeciwnie, zepsuła już wiele bardzo dobrych rzeczy. (#302)

7. W takim domu jak nasz jest bardzo ważne, by dobrze formować grupy na przechadzki. (# 303)

8. Szacunek jest wszystkim we wspólnocie. (#304)

9. Nabożeństwo, które nie dąży do przystosowania się do regulaminu wspólnoty, powinno zawsze wydawać się podejrzane. (#305)

10. Pierwszym warunkiem stawianym misjonarzowi jest poświęcenie siebie. Jak można sobie wyobrazić czynienie dobra niewierzącym, którzy często nas nienawidzą, gdy nie ma się miłości do swojej wspólnoty, która czyni nam jedynie dobro? (#306)


11. We wspólnocie wszyscy przyczyniają się dla dobra wspólnego: i ci, którzy umierają, jeśli umierają święcie; i ci, którzy są chorzy, gdy zanoszą swe dolegliwości do Boga; i ci, którzy pracują, gdy wykonują swą pracę dla chwały Bożej. (#307)

12. Ci, którzy są chorzy, mogą wnieść jeszcze więcej dobra do wspólnoty, gdy zrobią choćby mały wysiłek, by przezwyciężyć siebie samych i zrobić cokolwiek dla chwały Bożej. (#308)

13. Bardzo łatwo przyczynić się do utraty swojej reputacji, a co gorsze - do utraty dobrej reputacji całej wspólnoty. (#309)

14. Szczęśliwa wspólnota zakonna, w której jest jedność poglądów i wysiłków w dążeniu do doskonałości, w której ożywia się i zachęca się wzajemnie do dobra, w której nie ma innych ambicji, jak tylko to, by się przewyższać w szacunku i miłości braterskiej. (#310)

15. Moje dzieci, nie przestaję zalecać wam jedności i zgodności poglądów we wszystkim, co robicie i co w dalszym ciągu będziecie robić. Przez to uczynicie się silnymi i przyczynicie się do rozkwitu dzieła powołań bez żadnych cudów. Ale zapamiętajcie sobie, że niezgoda jest ruiną wszystkich domów zakonnych. (#311)

16. Miejscem dla zakonnika nie jest ulica ani jego rodzina, ale jego klasztor; ktokolwiek tak nie myśli, rozumuje inaczej niż święci. Ten, kto chce wyjść, zawsze znajdzie rację wystarczającą. Wstępuje się do zakonu, by tam pozostać, by spędzić tam swe życie, by być tam chorym; wreszcie by tam umrzeć. Jak by się to zrobiło gdyby się było w świecie? (#312)

17. W domu zakonnym łatwo można spotkać ludzi, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków tak, jak to winni robić. Tacy krzyczą i robią mnóstwo hałasu niczym koło u wozu, które nie jest nasmarowane. (#313)

18. Nie rozumiem, jak można trzymać zakonników, którzy uważnie przyglądają się wszystkiemu, co dzieje się w domu, sami nie mając w nim żadnej przydzielonej funkcji. (#314)

19. Zapał wiąże i cementuje jednych z drugimi we wspólnocie. Jeśli jest tylko motyw korzyści ludzkiej, to nie może on być trwały, bo sprzeciwia się miłości braterskiej.Takie życie we wspólnocie nie będzie trwało dłużej, niż zgoda w małżeństwie między dwoma małżonkami, którzy się nie kochają. (#315)

20. Przyszłość wspólnoty leży w zachowywaniu poleceń przełożonych i regulaminu. Wierzcie mi, to nie jest bez znaczenia dla mnie. Gdy ktoś poświęcił cały swój majątek, swoje życie i przykrości dla takiego dzieła, nie chce, by było to na próżno. Jeśli dzieło takie jak to upada, to zawsze przez czyjąś głupotę. (#316)

21. To, co będzie waszą siłą, to zgodność. Jedno serce i jedna dusza - z tego popłynie wasza siła, tak jak z duszy wypływają jej moce: inteligencja i wola. Jedność i zrozumienie w kierowaniu, nauczaniu, jedność woli w waszych pragnieniach, dążeniach i przedsięwzięciach. Jednomyślnie wychwalajcie Ojca wszechmogącego, który będzie zachwycony widząc was jednego serca i jednej duszy. Ale jeśli byście żywili między sobą niezgodę, to będziecie jak skrzypce, które mają porwane struny: muzyka na nich wykonana rozerwie uszy Ojcu Niebieskiemu. (#317)

22. Szczęście danej wspólnoty zależy od tego, jak dużo ludzi wyśle do raju. (#318)

23. Jeśli chcecie mieć pokój, jeśli chcecie zrobić wiele dla chwały Bożej, jeśli chcecie być użyteczni dla wspólnoty, to zamiast pozwolić wejść do niej podziałowi i nieporządkowi, pracujcie nad tym, by wyrzec się własnych myśli. Wszyscy, bez wyjątku. (#319)

24. To, co we wspólnotach zakonnych przyczyniło się do pomyślności lub ruiny, przyczynia się również do pomyślności lub ruiny narodów. (#320)

25. To, dla czego opuszcza się swe powołanie i swoją wspólnotę, powinno być motywacją, by przywiązać się do niej jeszcze bardziej. To pokazuje, że ma się zupełnie mało serca, gdy się nie kocha swej wspólnoty. (#321)

26. Gdy się oddało jakiemuś instytutowi zakonnemu, trzeba przywiązać się nie tylko do swego powołania, ale również do swego instytutu, by nie kochać jedynie powołania trascendentalnego, tzn. by nie kochać jakiegoś nieokreślonego powołania. (#322)

27. Szykana jest bezwartościowa w domu zakonnym. Na ogół trzeba szanować to, co robią inni. Ja, jako przełożony, również miałbym niekiedy wiele rzeczy do skrytykowania, ale wstrzymuję się od tego, ponieważ zawsze wierzę, że każdy wkłada całą swoją dobrą wolę we wszystko, co czyni. (#323)

28. Zazwyczaj szukają przyjaźni na zewnątrz ci, którzy nie potrafią nikogo znieść wewnątrz wspólnoty, we własnym domu. Należałoby postępować wręcz przeciwnie: być zimnym, ale grzecznym wobec obcych, jak to mówi przysłowie: mieć dla nich serce twarde jak marmur, ale gładkie jak lód. (#324)

29. Ten, kto ma sumienie uporządkowane, znajduje spokój we wspólnocie i jest ze wszystkiego zadowolony. Przeciwnie jest, gdy czyjeś sumienie jest źle uporządkowane. (#325)

30. O ile będzie się miało ducha swej wspólnoty, o tyle będzie się wyświadczać dobro. W przeciwnym razie będą tam uderzenia kijów z jednej i drugiej strony, które nikomu nie przyniosą korzyści. (#326)

31. Kto zamierza zrujnować jakiś dom, odda swój głos na człowieka, który nie będzie stały w funkcji przełożonego i pozwoli każdemu spełniać własne kaprysy. (#327)

Myśli ks. Jeana Berthiera MS - Założyciela Misjonarzy Świętej Rodziny