Zakończenie

W pierwszej części tej książki przedstawiłem słuszność kultu Świętej Rodziny, w drugiej zaś najdoskonalszy wzór cnót uświęcających poszczególne osoby i rodzinę. Jeżeli zostałem zrozumiany, Jezus, Maryja i Józef będą czczeni i wzywani codziennie przez wszystkich chrześcijan i we wszystkich chrześcijańskich rodzinach. Wszyscy będą szukać w Nich najpotężniejszego wstawiennictwa u Boga i najświętszych przykładów. Czcigodny Biskup z Hertogenbosch napisał: "Niech wszyscy przyjdą kontemplować ten niebiański wzór. Niech przyjdą rodzice, przełożeni, jednym słowem wszyscy ci, którzy mają jakąś władzę, by nauczyć się jak ją piastować, jak zjednywać sobie, przez swoje postępowanie, szacunek i miłość podwładnych i kierować nimi przede wszystkim swoim przykładem na drodze dobra i cnoty. Niech przyjdą dzieci i podwładni, żeby się nauczyć, jak należy wypełniać obowiązki względem rodziców, przełożonych i równych sobie; żeby dobrze zrozumieć, że swojego honoru i szczęścia należy szukać nie w nieładzie i w zaspokajaniu swoich namiętności, ale w życiu cnotliwym i w wypełnianiu swoich obowiązków.

Niech przychodzą również bogaci, by otrzymać od Niej piękną naukę prostoty i skromności. Jeżeli będą ją praktykować, będą umieli przyjść ze wspaniałomyślną pomocą biednym. Niech przychodzą biedni rzemieślnicy i ci wszyscy, którzy na tym świecie otrzymali w udziale trudne próby i cierpienia. Niech uczą się zadowolenia ze swego losu za przykładem Jezusa, Maryi i Józefa; uświęcania się w swoich doświadczeniach przez poddanie woli Bożej, ducha pokuty i modlitwy. Niech przychodzą grzesznicy, by znaleźć w Jezusie miłosiernego Zbawiciela, w Maryi Matkę, a w Józefie Opiekuna. Niech uczą się od Nich walczyć z niesprawiedliwością i kochać cnotę.

Przychodźcie również i wy, sprawiedliwi! Święta Rodzina jest prawdziwym zwierciadłem sprawiedliwości i przedstawia obraz wyższej doskonałości niż doskonałość Aniołów. Podziwiajcie i naśladujcie Ją! Odzwierciedlajcie Jej obraz w waszych myślach, uczuciach, słowach i czynach. W ten sposób staniecie się dla waszych braci dobrymi świadkami Jezusa Chrystusa.

Przychodźcie do Świętej Rodziny ludzie światowi. Ona żyła na świecie, podobnie jak wy, lecz nie była ze świata. Przekonajcie się, że w waszych warunkach możecie osiągnąć bardzo wysoką doskonałość, gdyż Jezus powiedział do wszystkich: "Bądźcie doskonali, jak Ojciec wasz niebieski jest doskonały".

Kapłani, przychodźcie do szkoły Najwyższego i Wiecznego Kapłana, do szkoły Maryi, Królowej kapłanów, do szkoły Józefa, Opiekuna dziewic. Uczcie się od Nich oderwania od tego co ziemskie, zjednoczenia z Bogiem, ustawicznej modlitwy dla zbawienia świata i umiłowania czystości, która pomnoży waszą chwałę.

Przychodźcie, zakonnicy i zakonnice ze wszystkich zakonów. Jeżeli ugruntujecie w nich cnoty Świętej Rodziny: ubóstwo, czystość, posłuszeństwo, zgodę i pokój, wasze domy staną się w oczach aniołów Nazaretami.

Przychodźcie, przede wszystkim moi synowie włączeni do Instytutu Misjonarzy Świętej Rodziny, zarówno zakonnicy, jak i kandydaci misyjni. Znaleźliście miejsce pod opieką tej Świętej Rodziny, w której wzrastał Boski Misjonarz posłany przez Ojca na świat, aby go zbawić. Wzrastajcie wszyscy jak Jezus, w mądrości w latach i w łasce u Boga i ludzi, naśladując niebiański wzór, który został wam dany, bo nawet samo wasze imię wzywa was do naśladowania Go. Gdyby cnoty Świętej Rodziny zostały usunięte nawet z całego świata, muszą znaleźć schronienie wśród was. Nikomu bardziej niż wam nie powinno leżeć na sercu ich praktykowanie i dawanie przykładu wszystkim, byście mogli ukazywać światu Jezusa Chrystusa.

Bądźcie mocno przekonani o tym, że wasza służba będzie tym owocniejsza, im bardziej upodobnicie się do ubóstwa, czystości i posłuszeństwa Świętej Rodziny. Tę książkę napisałem przede wszystkim dla was. Jest to napomnienie i sposób postępowania, które wam przekazuję. Niewątpliwie wkrótce śmierć przyjdzie po mnie i już nie będę mógł wam mówić o przykładach Świętej Rodziny.

Pozostanie ta książka i przypomni wam wszystko, czego od was oczekujemy. Przykład Świętej Rodziny zapisuję wam jako skarb w testamencie, skarb ukryty w sercach Jezusa, Maryi i Józefa. Trzeba przez medytację zgłębiać życie wewnętrzneJezusa, Maryi, Józefa, aby odkryć wszystkie bogactwa jakie ono zawiera. Rozważajcie więc to, a znajdziecie w Ich doskonałości nie tylko te cnoty, o których mówiłem ogólnie, ale również wszystkie cnoty, które uczynią z was prawdziwych zakonników, świętych kapłanów, zdolnych formować innych, a jeżeli Bóg zechce, misjonarzy pełnych ducha apostolskiego.

Niech Jezus, Maryja i Józef będą czczeni i naśladowani na ziemi, a Ich czciciele i naśladowcy niech osiągną szczęście oglądania ich w niebie. Amen.

TESTAMENT STAREGO MISJONARZA DLA RODZIN CHRZEŚCIJAŃSKICH

Niech będzie wolno staremu kapłanowi, który przeżywa czterdziesty piąty rok swego kapłaństwa i jedną nogą jest już poza grobem, nie odejść z tego świata bez możliwości zwrócenia się z miłością do rodziców chrześcijańskich i do ich dzieci celem udzielenia im swoich ostatnich rad, w których zostanie zebrane i uzupełnione to wszystko, co zostało powiedziane w tej książce, a to jedynie w celu doprowadzenia tych, do których się zwraca, do doczesnego i wiecznego szczęścia. Szczęśliwi będą ci, którzy mu uwierzą i podziękują mu za to w Raju. Przyjmijcie więc, drodzy bracia i siostry, a raczej dzieci, gdyż to dziadek do was przemawia - te wskazówki, które kiedyś zapewnią wam niebo.

Do małżonków

Małżonkowie, kochajcie się wzajemnie, żyjcie w zgodzie, szanując się wzajemnie, znosząc wzajemnie swoje wady, przebaczając sobie, żeby i wam przebaczono, pomagając sobie ze szczerą miłością w znoszeniu trudów życia, w praktykowaniu obowiązków religijnych, w zachowaniu czystości odpowiadającej waszemu stanowi. W tym celu szukajcie pomocy w modlitwie, w sakramentach świętych, gdyż jest rzeczą niemożliwą pozostać czystym bez pomocy Boga. Unikajcie wszelkiej poufałości z innymi osobami poza własnym współmałżonkiem, do którego całkowicie należycie. Podejrzane stosunki byłyby zgorszeniem dla waszych dzieci, a wstydem dla was samych. W każdym wypadku strzeżcie się oboje złośliwych podejrzeń i nie wierzcie łatwo złośliwym językom, które przez fałszywe doniesienia mogą zasiać niezgodę w waszych rodzinach.

Do istoty waszego stanu należy, byście żyli wspólnie, a po koniecznych i pożytecznych zajęciach i sprawach, spędzali swój czas przy ognisku domowym, gdzie możecie odpocząć po swoich trudach i zakosztować radości życia rodzinnego, które jest lepsze niż wszystkie uroki towarzystwa światowego. Nie pozwólcie, by dzieci dostrzegały jakieś rozdźwięki pomiędzy wami, to bowiem osłabiłoby poważanie i szacunek, jakie są wam winne. Kiedy jedno z was udziela dziecku nagany, drugie niech mu się wtedy nie sprzeciwia. Z tych samych powodów nie wypowiadajcie do siebie słów, ani jakimś innym znakiem nie dawajcie dzieciom do zrozumienia, że niedostatecznie się wzajemnie szanujecie. Świadczcie sobie wzajemnie przejawy wielkiego szacunku. Niech mąż patrzy na swoją żonę jak na towarzyszkę życia, a nie jak na służącą; niech ma wzgląd na jej płeć i jej cechy, znosząc cierpliwie jej wady. Jeżeli należy udzielić jej nagany, niech w tym celu posługuje się poważnymi argumentami, a nie groźbami lub zniewagami. Jeżeli chce, żeby dobrze wypełniała swoje obowiązki, niech daje jej przykład wierności własnym obowiązkom. Jeżeli pragnie żeby była czysta, niech ją do tego przyzwyczaja, przestrzegając w stosunku do niej zasad chrześcijańskiej czystości. Mąż, który niszczy w żonie wstydliwość, stawia ją na pochyłości, po której może się stoczyć bardzo nisko.
Żony, bądźcie poddane waszym mężom we wszystkim co jest słuszne i nie wykorzystujcie swojej energii i odwagi w celu stania się wspólniczkami zła. Prawdziwy szacunek i miłość dla męża polega na tym, żeby nie ustępować mu w tym, co mogłoby jego i was doprowadzić do zguby. W tym wszystkim jednak, co jest słuszne lub obojętne, umiejcie ustępować rezygnując ze swoich upodobań i opinii, żeby sprawić mężowi przyjemność ze względu na Boga. Wystrzegajcie się starań o przypodobanie się komuś innemu poza nim. Unikajcie upartego sprzeciwiania się mu, jeżeli nie wchodzi w grę chwała Boża. Dobrowolnie przyznawajcie mu ostatnie słowo. Wiedzcie, że by wiele otrzymać od męża, nie trzeba mu rozkazywać, ale starać się wniknąć do jego serca przez szacunek, oddanie, uprzedzającą uprzejmość, a wtedy przedstawiona prośba będzie na pewno dobrze przyjęta.

Przestrzegajcie tego sposobu postępowania. Jeżeli nawet nie odniesiecie od razu sukcesu, nie rezygnujcie z niego, a wówczas do zasługi za spełniony obowiązek dojdzie cnota cierpliwości, która pomoże doprowadzić dzieło do szczęśliwego końca. Trzeba unikać ostrych wymówek i zarzutów szczególnie wtedy, gdy mąż jest rozgniewany lub pijany. Rozjątrza go to jeszcze bardziej bez żadnej korzyści. Lepiej zachować wówczas milczenie i pomodlić się.

Od pierwszych dni waszego małżeństwa uporządkujcie wszystkie sprawy, byście mogli prowadzić w nim życie chrześcijańskie. Pierwsze dni są szczególnie sprzyjające. Jeżeli pozwolicie im upłynąć bezużytecznie, taka okazja nie powróci już nigdy, a wpływ jaki moglibyście wywierać wzajemnie na siebie, może zostać przynajmniej w dużej części zmarnowany. Postarajcie się najpierw, aby zniknęło z domu wszystko, co mogłoby później gorszyć dzieci. A więc szkodliwe i niebezpieczne książki, nieskromne malowidła i posągi. Zastąpcie je krucyfiksami w każdym pomieszczeniu. Umieśćcie przynajmniej w swoim pokoju sypialnym kropielnicę oraz święte obrazy, szczególnie Świętej Rodziny. Ponadto dobrze będzie ozdobić mieszkanie, zależnie od upodobania, obrazami historycznymi lub w jakiś inny sposób. W pierwszych dniach małżeństwa dobrze jest również urządzić sanktuarium rodzinne, czyli miejsce przeznaczone na modlitwę, coś w rodzaju ołtarzyka, na którym znajdowałby się krzyż i figurka Matki Bożej. Tam gromadźcie się wspólnie na modlitwę. Rozpocznijcie to już w dzień ślubu i kontynuujcie w dni następne i przez całe życie, zawsze razem z krewnymi, domownikami i dziećmi, jeżeli Bóg wam je da. Przychodźcie tam w chwilach doświadczeń i pokus, aby otworzyć swoje serce przed Bogiem. Jeżeli nie można poświecić na to miejsce modlitwy całego pomieszczenia, to przynajmniej na jednej ze ścian odpowiedniego pomieszczenia umieśćcie krzyż i obraz Świętej Rodziny. Przed nimi odmawiajcie modlitwy poranne i wieczorne, a przynajmniej wieczorne.

W pierwszych dniach małżeństwa trzeba prosić Pana, by nie pracowano w niedziele i święta, by wspólnie uczestniczono w świętych obrzędach, by przestrzegano wstrzemięźliwości, przystępowano regularnie do sakramentów świętych oraz nie zaniedbywano obowiązku spowiedzi i Komunii wielkanocnej.

Jeżeli nie można uzyskać wszystkiego od razu, trzeba unikać natrętnych nalegań i ponowić spokojne starania, kiedy pojawi się odpowiednia sposobność.

Do rodziców

Pamiętajcie, że odpowiadacie przed Bogiem za ciała i dusze dzieci, które wam powierzył. Dzieci te będą waszą nagrodą w niebie, jeżeli uczynicie z nich świętych, a mogą stać się również przyczyną waszych udręk w piekle, jeżeli się potępicie i one również potępią się z waszej winy.

Niech więc żadna lekkomyślność z waszej strony nie naraża na szwank życia ani zdrowia waszych dzieci przed ich urodzeniem i po urodzeniu. Przed urodzeniem dziecka matka powinna wiedzieć, że nieumiarkowanie w piciu, przeciążenie pracą, zbytnie zamartwianie się i zdenerwowanie, mogą przynieść dziecku poważną szkodę. Po urodzeniu mogą dziecku poważnie zaszkodzić: brud, wilgoć, nieumiarkowany hałas i brak zabezpieczenia przed kontaktem dziecka z ogniem i zwierzętami.

Niech matka nie wyzbywa się bez słusznej przyczyny troski o karmienie własnego dziecka; niech nie kładzie go do snu obok siebie, ani niech go nie powierza innym dzieciom, gdyż byłoby to narażeniem go na nieszczęśliwe wypadki. Kiedy dzieci podrosną, ważne jest, aby nie przyzwyczajać ich do bezczynności, ani też zbytnio nie obciążać, gdyż praca ponad siły może zrujnować na zawsze ich zdrowie. W wychowywaniu ich trzeba unikać przesadnej uległości ich kaprysom. Nie należy również dogadzać ich podniebieniom przez wyszukane potrawy. Niech się przyzwyczajają do regularnego spożywania posiłków i do zadawalania się zwyczajnym i skromnym pożywieniem. Najlepszym napojem dla dzieci jest woda.

Troska o ciało dzieci, chociaż zgodna z wolą Bożą, w świetle rozumu i wiary jest raczej drugorzędna w porównaniu z troską o ich dusze. Przeznaczeniem ciała jest śmierć i rozkład, dusza natomiast jest nieśmiertelna. Wielkim bólem dla serca ojca i matki jest strata dzieci. Jeżeli jednak dzieci umierają w łasce, to przez łzy prześwieca nadzieja, że mają w niebie Przyjaciela, który na nie czeka.

Trzeba się przede wszystkim obawiać dla dzieci śmierci duszy, to znaczy grzechu śmiertelnego. Dlatego też po urodzeniu dziecka rodzice powinni niezwłocznie postarać się o udzielenie mu chrztu, gdyż bez tego sakramentu, w razie śmierci, byłoby na zawsze oddzielone od Boga. Chrztu należy udzielić nawet wówczas, gdy dziecko przyszło na świat na długo przed czasem porodu, a nawet natychmiast po poczęciu. Każdy człowiek, zarówno mężczyzna jak i kobieta, może i powinien w przypadku konieczności udzielić chrztu. Mając intencję uczynienia tego, co czyni Kościół, wystarczy wziąć naturalną wodę i polać nią głowę, a w razie braku takiej możliwości, inną część ciała, wymawiając jednocześnie słowa: "Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego".

Jeżeli matka umiera przed wydaniem na świat dziecka, trzeba postarać się ochrzcić je (w łonie matki), ono bowiem nie umiera jednocześnie ze swoją matką. Matki rodzin, przeczytajcie książkę, którą napisałem specjalnie dla was. Nosi ona tytuł: "Matka według Serca Bożego". Ojcowie rodzin mogą przeczytać z nie mniejszym pożytkiem książkę zatytułowaną: "Mężczyzna taki, jakim być powinien".

Rodzice mają obowiązek dostarczania swoim dzieciom środków do życia, zależnie od swoich warunków materialnych oraz zapewnienia im odpowiedniego wykształcenia i odpowiedniej pozycji społecznej odpowiadającej ich stanowi, zainteresowaniom i uzdolnieniom. Niech starają się jednak zatrzymać dzieci przy sobie, w miarę możliwości tak długo, by zbyt wcześnie nie zostały pozbawione zbawiennego wpływu swoich rodziców. Jeżeli konieczna jest zgoda na ich odejście z domu, najeży je umieścić w zakładach lub w domach, gdzie znajdą troskliwą opiekę i gdzie ich wiara i cnota będą bezpieczne. Należy wówczas zobowiązać klika osób będących dobrymi chrześcijanami, by im towarzyszyły, czuwały nad nimi i informowały rodziców o ich postępowaniu. Gdyby się okazało, że grozi im zguba, nie należy się wahać ze ściągnięciem ich do domu, aby je sprowadzić z drogi zagłady.

Gdy chodzi o wybór stanu dla dzieci, trzeba udzielić im dobrych rad, ale pozostawić wolny wybór małżeństwa, chrześcijańskiego celibatu lub życia zakonnego. Dziewictwo zachowane ze względu na Boga i powołanie do życia zakonnego są błogosławieństwem Bożym dla rodzin. Trzeba się więc wystrzegać utrudniania dzieciom realizację ich powołania. Raczej zachęcać je do pójścia tą drogą. Jest rzeczą chwalebną pomóc dzieciom wcześnie zrozumieć doskonałość życia zakonnego i dziewictwa, przedstawiając im jego korzyści oraz to, że rodzice byliby bardzo szczęśliwi gdyby wiedzieli, że one wybrały ten właśnie stan dla swego szczęścia w tym i w przyszłym życiu.

Zbytnie zwlekanie z udzieleniem dziecku pozwolenia na ślub, jeżeli tego pragnie, naraża je na popełnienie zła. Zmuszać młodą dziewczynę do małżeństwa, gdy pragnie poświęcić Bogu swoje dziewictwo, znaczy pozbawić ją wolności, którą Bóg ją obdarzył, a siebie pozbawiać na stare lata jej miłości i oddania.

Biskup Gousset mówi, że ojciec jest zobowiązany pod grzechem ciężkim starać się, by jego dzieci dobrze znały prawdy wiary zawarte w Składzie Apostolskim, Modlitwę Pańską, przykazania Boże i kościelne oraz sakramenty święte, znajomość których jest konieczna dla każdego wierzącego. Powinien je wcześnie uczyć praktyk religijnych i życia chrześcijańskiego, czuwać nad tym, aby odmawiały modlitwy rano i wieczorem, i przyzwyczajać je do uczestnictwa w katechezie parafialnej i w niedzielnej Mszy św. Od chwili rozpoczęcia posługiwania się rozumem, powinny przystępować do spowiedzi i zachować wstrzemięźliwość przepisaną przez Kościół.

Jeżeli rodzice przestają się interesować religijnym nauczaniem i wychowaniem dzieci do bojaźni Bożej i cnót chrześcijańskich, staje się to wielkim nieszczęściem dla tych młodych ludzi, którym nikt nie może zastąpić rodzicielskiego wpływu. Bezsilne będą najlepsze szkoły, jeżeli ich działalność nie zostanie przygotowana i podtrzymywana przez rodzinę.

Religijne pouczanie dzieci można przeprowadzać wieczorem, zwłaszcza w długie wieczory zimowe, w niedziele i w dni świąteczne. Żeby to ułatwić, opublikowaliśmy kilka książek; przede wszystkim "Książkę dla wszystkich", którą należałoby czytać dzieciom. Napisałem również "Książkę dla małych dzieci" oraz "Łatwą metodę" służącą do przygotowania ich do spowiedzi.
Przy pomocy tych książek rodzice mogą nauczyć swoje dzieci tego, co jest potrzebne, by stały się dobrymi chrześcijanami.

Nie wystarczy jednak, aby dzieci znały swoją wiarę. Powinny ją również kochać i znajdować upodobanie w praktykach religijnych. Trzeba więc natchnąć je bojaźnią Bożą, szacunkiem dla Jego imienia, czcią dla świętych rzeczy, wstrętem do każdego grzechu i umiłowaniem cnoty. Trzeba starać się wpoić im właściwą ocenę przyjemności, dóbr i zaszczytów tego świata. Trzeba je przekonywać, że stokroć lepiej jest z nich zrezygnować, niż chociażby tylko lekko obrazić Boga. Skoro nie można pozostać wiernym Bogu, jeżeli On sam nam nie pomoże swoją łaską, trzeba wychowywać dzieci do umiłowania modlitwy i sakramentów świętych, które są źródłami łaski. Bez przystępowania do sakramentów świętych i bez modlitwy dziecko szybko utraci swój najcenniejszy skarb - niewinność. Upadłszy, bez nich nie podniesie się, ale może stracić wiarę i zakończyć życie w stanie bezbożności.

Rodzice nie tylko mogą, ale nawet powinni, włączać się do wielkiego dzieła wychowania dzieci. Niech więc posyłają je na katechizację, na niedzielne kazania i inne nauki parafialne. Niech się wystrzegają także, żeby nie powierzać wychowania swoich dzieci zakładom, w których byłaby zagrożona ich wiara i cnotliwe życie. Kardynał Gousset powiedział: "Ojciec rodziny grzeszy ciężko, jeżeli swoje dzieci powierza osobom niewierzącym i żyjącym niemoralnie, gdyż mogą mieć zły wpływ na młodzież przez swoje zasady, przez zły przykład, lub po prostu przez obojętność religijną".

Zasiawszy dobre ziarno Ewangelii w duszach waszych dzieci, czuwajcie nad nimi, kiedy bowiem śpicie, nieprzyjazny człowiek może zasiać w nich chwast, który przygłuszy w nich dobro. Niech dzieci nie widzą ani słyszą w waszym domu niczego, co mogłoby dać im posmak zła. Trzeba więc zachować skromność przy wstawaniu, myciu się, ubieraniu, przy kładzeniu dzieci do łóżka. Lekkomyślnością jest kładzenie do tego samego łóżka kilkoro dzieci, nawet tej samej płci, a zwłaszcza do łóżka rodziców oraz pozostawiania małych dzieci w domu bez nadzoru. Trzeba zabierać je ze sobą albo powierzać sąsiadom, na których można absolutnie liczyć, bądź też jakiejś religijnej instytucji. Bardzo niebezpieczne jest pozwalanie im na bieganie po ulicach, po podwórkach, po polach razem z innymi dziećmi w tym samym wieku. W ten sposób mogą spotkać dzieci obce wierze, które nauczą je zła i od których nabędą złych obyczajów, z których trudno im będzie się poprawić. Trzeba mieć baczne oko na niektórych krewnych i domowych opiekunów dzieci.

Trzeba więc starać się trzymać dzieci przy sobie, uczyć je kochać dom, starać się, aby ten dom był dla nich przyjemny, pozwalając im na różne rozrywki i zatrudniając je przy różnych pracach w zakresie ich możliwości. Trzeba stawiać im za wzór Dzieciątko Jezus.

Kiedy dzieci dorastają, rozwijają się ich umiejętności. Jest to czas na podwojenie czujności dla ochronienia ich przed złym towarzystwem, przed przestawaniem z osobami innej płci, przed kabaretami, tańcami, teatrami i szkodliwą lekturą. Świadec-two wszystkich świętych potwierdzone codziennym doświadczeniem ocenia te okazje jako bardzo niebezpieczne dla cnoty młodzieży, gdyż zburzyłyby one wszystkie zbawienne owoce dobrego wychowania.

Nie tolerować więc nigdy, nawet pod pozorem przyszłego małżeństwa, spotykania się młodzieńca z dziewczyną, o której rękę prosi, sam na sam w nieobecności jej rodziców. Niech rodzice nie znoszą w swoim domu niewłaściwych słów, czy to przeciwko wierze, czy przeciwko skromności. W razie potrzeby należy mieć odwagę pokazać drzwi temu, kto chciałby swoimi wypowiedziami gorszyć wasze dzieci

Pomimo czujności rodziców dzieci przejawiają jednak swoje wady, które trzeba poprawiać i karać, jeżeli nie chce się widzieć ich wzrostu, który może sprowadzić na nie doczesną i wieczną zgubę. Do rodziców należy prostowanie we właściwym czasie tych młodych roślinek, aby nie skarlały i nie wypaczyły się. Trzeba więc zwracać dzieciom uwagę na ich wady, wykazywać jakie złe następstwa mogą z nich wyniknąć; zachęcać je do tego, by same czuwały nad nimi i starały się je eliminować. Jeżeli nie zważają na napomnienia, trzeba je stanowczo strofować, a w razie konieczności nawet karać, roztropnie i bez gniewu.

Nie można znosić tego, kiedy dzieciom brakuje szacunku dla Boga, dla Jego praw i dla autorytetu rodziców. Dzieci, którym pozwala się robić wszystko co schlebia łakomstwu, próżności i miłości własnej, mogą stać się dziećmi zepsutymi i występnymi, a przez to stać się udręką dla swoich rodziców.

W korygowaniu wad trzeba jednak unikać zbytniej surowości, która zamknęłaby serca dzieci przed rodzicami, poderwałaby zaufanie i miłość, jakie winne są swoim rodzicom. Nie wystarczy jednak nauczanie, czuwanie, ani nawet upominanie. Dzieci zwykle postępują tak, jak dostrzegają wszystko u innych, a mniej zważają na to, co się mówi.

Niech więc rodzice nie prowadzą swoich dzieci do złego, gdyż byłoby to zbrodnią. Niech im raczej świecą swoim przykładem, ukazując im obraz chrześcijańskiego życia. Ciężkim grzechem jest przeklinanie, profanowanie niedzieli, przekraczanie przykazania o wstrzemięźliwości itp., ale jeżeli rodzice dopuszczają się tych grzechów wobec swoich dzieci, wówczas popełniają podwójną winę.

Ojcowie i matki, dawajcie swoim dzieciom zawsze dobry przykład poparty poszanowaniem praw Bożych i kościelnych przez uczestniczenie w nabożeństwach, przystępowanie do sakramentów; wówczas wasze dzieci będą was naśladowały. Jeżeli tego nie czynicie, możecie je sobie upominać do woli i zburzycie jedną ręką to, co zbudowaliście drugą.

Do dobrego przykładu trzeba dodawać modlitwę za swoje dzieci. "Jeżeli domu Pan nie zbuduje, na próżno się trudzą, którzy go wznoszą" (Ps 127,1).

Czynienie z dziecka chrześcijanina, dziedzica nieba, jest dziełem Bożym, którego nie można dokonać bez Jego pomocy. Bez łaski Bożej nauczanie, czuwanie, napominanie, ani nawet dobre przykłady, nie przenikną do dusz dzieci i nie pociągną ich skutecznie na dobrą drogę. Łaska natomiast jest owocem modlitwy i przystępowania do sakramentów świętych. Trzeba więc uciekać się do modlitwy i do sakramentów świętych i uczyć tego swoje dzieci, by ściągnąć na nie i na siebie Boże błogosławieństwo.

Skutecznym środkiem do wdrożenia się do modlitwy i do przyjmowania sakramentów świętych są stowarzyszenia religijne. Nie należy więc zaniedbywać wstępowania i zapisywania swoich dzieci do stowarzyszeń najbardziej odpowiadających waszym warunkom. Zapewnicie sobie w ten sposób modlitwy innych stowarzyszonych, które pomogą wam w waszym zadaniu. Zaklinam was, rodzice, módlcie się za swoje dzieci wówczas kiedy są dobre, by wytrwały; módlcie się kiedy błądzą, żeby Bóg nawrócił swoje marnotrawne dzieci. W naglącej potrzebie módlcie się ze łzami, jak święta Monika, a wyprosicie im nawrócenie i będziecie mieli szczęście spotkania się z nimi w niebie.

Do przełożonych

Nie zatrudniajcie sług niewierzących i pozbawionych wstydu, gdyż zdeprawowaliby wasze dzieci i pozostałą służbę, gdyż za ich zbawienie jesteście również odpowiedzialni. Służba bowiem stanowi również część waszej rodziny. Dlatego też starajcie się nauczyć ich prawd wiary. Niech uczestniczą we wspólnych modlitwach i budujących czytaniach, które urządzacie dla swojej rodziny. Dajcie im czas na przystępowanie do sakramentów ściętych i wypełnianie wszystkich obowiązków chrześcijańskich. Zachęcajcie ich swoim przykładem i życzliwym słowem do dobrego. Oddalajcie od nich, podobnie jak od waszych dzieci, okazje do złego, a więc szkodliwą lekturę, światowe rozrywki, złe towarzystwo, nocne wyjścia, które mogłyby podkopać również waszą własną opinię. Nie pozostawiajcie służących różnej płci sam na sam.
Bezczynność jest źródłem różnych występków. Niech więc wasza służba będzie zawsze zajęta. Upominajcie ich łagodnie, ale stanowczo, kiedy obrażają Boga. Niech wasza dobroć w stosunku do nich nie będzie dla nich powodem do poufałości, która niszczyłaby szacunek, jaki wam się od nich należy. Nie zmuszajcie ich do pracy ponad siły. Nie żałujcie im pokarmu, a przede wszystkim regularnie wypłacajcie im należne wynagrodzenie, czuwając nad tym, by robili z niego dobry użytek, oszczędzając je w jakiejś kasie lub w banku. Waszą dobrocią i troskliwością o nich zdobędziecie dla siebie ich uczucia oddania, wdzięczności i wierności.

Do dzieci

Moje wnuki! Nazywam was w ten sposób, chociaż macie już wąsy i brodę, gdyż moja już zupełnie pobielała. Posłuchajcie mnie, gdyż Arystoteles mówi, że być zdolnym i wykształconym nie oznacza wcale, że jest się już mądrym. Mądrość wynika z doświad-czenia, którego wy jeszcze mieć nie możecie. Właśnie moje doświadczenie dyktuje te ostatnie zdania.
Nigdy nie zapominajcie o celu życia, które Bóg wam dał. Kto nie zna swego celu, chodzi na prawo i na lewo, ale nigdy go nie osiągnie. Życie jest jedynie drogą do zdobycia nieba. Nie oddalajcie się od tej drogi, gdyż doprowadziłoby was to do życiowej klęski. Gdybyście bowiem zabłądzili wcześnie, mielibyście zbyt długą drogę do powrotu. Pismo święte mówi: "Wdrażaj chłopca w prawidła jego drogi, a nie zejdzie z niej i w starości" (Prz 22, 6). Nie nabierajcie złych przyzwyczajeń, gdyż stałyby się one żelaznymi łańcuchami, za które szatan pociągnąłby was, dokąd by chciał. Żeby się przed tym uchronić, albo uwolnić się od tego, módlcie się często do Jezusa, Maryi i Józefa, przystępujcie czysto do sakramentów świętych, przynajmniej co miesiąc, żeby nie opanowały was złe myśli. Wstąpcie do jakiegoś pobożnego stowarzyszenia, które mobilizuje do modlitwy i przystępowania do sakramentów świętych.

Jeżeli chcecie długo żyć, czcijcie swego ojca i swoją matkę. Rodzice są waszymi przewodnikami, których dała wam Opatrzność, żeby was prowadzili do celu. Szanujcie ich jako przedstawicieli Boga względem was. Nigdy nie pozwalajcie sobie w stosunku do nich na żadne pogardliwe słowa czy gesty. Słuchajcie ich we wszystkim, co jest dobre i uczciwe, chyba że ośmieliliby się radzić wam popełnienie zła, albo przeciwstawiali się waszemu świętemu powołaniu. Wykonujcie starannie pracę, którą wam zlecą, a szczególnie bądźcie posłuszni, kiedy polecają wam wypełnić obowiązki religijne lub gdy pragną oddalić od was okazję, która mogłaby doprowadzić was do zguby. Bylibyście godni pożałowania i pozbawialibyście się własnego szczęścia, gdybyście nie unikali niebezpieczeństw, które oni wam sygnalizowali. Ich polecenia mają na względzie waszą, a nie ich korzyść. Gdybyście nie zdawali sobie z tego sprawy, bylibyście swoimi własnymi nieprzyjaciółmi. Nie podejmujcie żadnej poważniejszej sprawy czy podróży bez zasięgnięcia ich rady.

Nade wszystko nie zawierajcie małżeństwa bez ich zgody, gdy bowiem chodzi o ten stan, oni mają więcej doświadczenia niż wy i są mniej podatni na uleganie złudzeniom. Jeżeli zamierzacie wstąpić do tego stanu, musicie wiedzieć, że obowiązki, które macie podjąć są trudne, i że potrzeba bardzo wiele pomocy Bożej, aby się w nim uświęcić. Nie ściągajcie więc na siebie Bożego gniewu przez swoje grzeszne postępowanie. Nie oddawajcie nigdy swej ręki niewierzącemu i niemoralnemu mężczyźnie, gdyż w przeciwnym wypadku staniecie się do niego podobne, a wasze dzieci będą jeszcze gorsze niż wy i pójdą zaludniać piekło. Kościół był zawsze przeciwny zawieraniu małżeństw katolików z innowiercami, z masonami lub z członkami podobnych tajnych stowarzyszeń. Powiedzmy sobie uczciwie, jakiego to szczęścia można się spodziewać w takich związkach?

Przy wyborze małżonka lub małżonki trzeba mieć na względzie bardziej cnoty niż majątek. Człowiek jest zawsze bogaty, gdy posiada bojaźń Bożą.

Dziewictwo zachowane ze względu na Boga, również w świecie, uwalnia od wielu trosk i pozostawia człowiekowi więcej wolności na służbę Bogu. Możemy wierzyć, że jest ono doskonalsze i szczęśliwsze niż małżeństwo. Możliwe jest ono dla wszystkich przy pomocy łaski Bożej. Wszyscy, którzy czują się do niego powołani, mają prawo je wybrać i nikt nie może im tego zabronić.

Jeszcze doskonalszy jest stan zakonny. Strzeże on przed niebezpieczeństwami tego świata, oddala wszystkie okazje do grzechu i dostarcza wielu skutecznych środków do zbawienia.

Trzeba uważać, żeby się nie pomylić w wyborze swego stanu, gdyż ma on wielkie znaczenie dla waszego szczęścia doczesnego i wiecznego. Trzeba wybierać w sposób roztropny, modlić się i radzić się roztropnych spowiedników. Trzeba stawiać sobie pytanie, czego życzyłbym sobie, gdyby to była godzina śmierci, albo co bym poradził komuś innemu, gdyby był w podobnej sytuacji jak ja. Czyńcie zawsze to, co chcielibyście uczynić w chwili waszej śmierci.

Wszystko zawdzięczacie swoim rodzicom i nigdy nie zdołacie zwrócić im tego, co od nich otrzymaliście. Miejcie więc przynajmniej dla nich dobre serce, które pobudzi was do tego, byście starali się im przypodobać i służyć im w miarę swoich możliwości. Pomagajcie im więc w pracy i bierzcie na siebie cały trud, aby oszczędzić ich siły. Sprawiajcie im radość swoim dobrym postępowaniem, a przez swoją uprzedzającą grzeczność pomagajcie im znosić dolegliwości podeszłego wieku, nie bacząc na ich wady, które są nieodłącznymi towarzyszami człowieka na tym świecie i módlcie się za nich. W razie choroby pielęgnujcie ich z całym oddaniem, a przede wszystkim postarajcie się, żeby w pełnej świadomości przyjęli sakramenty święte.

Jeżeli śmierć wam. ich zabierze, pamiętajcie o nich do końca życia. Zamówcie za nich Najświętszą Ofiarę i codziennie módlcie się za nich. Św. Ludwik, król francuski, po śmierci swojej matki kazał odprawiać za nią codziennie w swojej kaplicy Mszę świętą i sam w niej uczestniczył. Nie zapominajcie wykonać sumiennie ich ostatniej woli. Również w stosunku do waszych szkolnych nauczycieli starajcie się zawsze zachować szacunek, wdzięczność i życzliwość.

Swoim braciom i siostrom okazujcie szczere uczucia, unikajcie wszelkich przejawów niechęci czy zazdrości. Nie skłaniajcie ich do złego słowem i przykładem, pomagajcie im żyć w pobożności i w czystości. Wspierajcie ich w przeciwnościach i bądźcie gotowi poświęcić raczej na ich pożytek dobra materialne, niż zranić miłość braterską. "O jak dobrze i miło, gdy bracia mieszkają razem" (Ps 133,1).

Jeżeli jesteście zmuszeni opuścić dom rodzinny, nie odchodźcie bez zapewnienia, że w szkole, w warsztacie lub tam gdzie pracujecie, będziecie unikać niebezpieczeństwa utraty cnoty. Jeżeli mimo dobrej woli stwierdzicie, że pomyliliście się, powiadomcie o tym jak najszybciej swoich rodziców i opuśćcie dom, w którym wasze zbawienie jest w niebezpieczeństwie. Jako służący czy robotnicy, pracujcie sumiennie i bądźcie posłuszni tym, którzy dają wam pracę, we wszystkim co się odnosi do waszej posługi i powinności. Bądźcie jednak gotowi stawić silny opór, gdyby ktoś chciał was zwieść, by nie stać się nigdy współuczestnikiem zła lub niesprawiedliwości.

Do wszystkich

Bądźcie wszyscy przywiązani do swojej Ojczyzny, zachowując wszystkie sprawiedliwe prawa swego kraju, płacąc sumiennie podatki, szanując każdy prawny autorytet, nie zapominając jednak, że niesprawiedliwe prawo nie jest prawem ale tyranią, i że raczej trzeba słuchać Boga niż ludzi. Nie oddawajcie nigdy swoich głosów w wyborach na tych, którzy mogą ustanawiać dekrety lub występować przeciwko religii, czci Boga, przeciw porządkowi publicznemu i społecznemu, albo przeciwko prawom rodziny. Byłoby zbrodnią powierzać w takie ręce losy państwa i kraju.

Bądźcie ofiarnymi współobywatelami, służąc wszystkim. Wspomagajcie dobrowolnie tych, którzy są w potrzebie. W stosunkach towarzyskich praktykujcie szczerość i lojalność. Jeżeli się obawiamy, by ktoś nie był niesprawiedliwy w stosunku do nas, to tym bardziej trzeba się obawiać, by nie być niesprawiedliwym w stosunku do innych. Jeżeli ktoś wyrządzi wam krzywdę, możecie domagać się swoich praw, ale raczej unikać procesów, które bardziej rujnują strony, niż bronią ich interesów. Dla zakończenia sporu trzeba wybrać sumiennego rozjemcę. Nie oddawajcie złem za złe, ale zło dobrem zwyciężajcie, świadcząc usługi tym, którzy was skrzywdzili i mówiąc o nich dobrze. W ten sposób będziecie dziećmi Ojca niebieskiego, który zsyła deszcz i słońce zarówno dobrym jak i złym.

Nie zapominajcie, że bliźni ma nieśmiertelną duszę, więc najużyteczniejszą przysługą dla niego jest pomoc do zbawienia w postaci dobrych rad, ukazywanie mu następstw jego złych czynów, zaproszenie do wspólnego pójścia na nabożeństwo, powiadomienie księdza o niebezpieczeństwie zagrażającym jego życiu i zbawieniu i przygotowanie do przyjęcia sakramentów świętych. Jeżeli ratujesz jakąś duszę, prowadzisz także swoją do nieba.

Oto mój testament napisany własnoręcznie w całkowitej świadomości. Przekazuję go chrześcijańskim rodzinom jako dar cenniejszy niż złoto i srebro, bo dobre rady są cenne. Przyjmijcie go w spadku, który przekazuję wam przed śmiercią. Czytajcie go często z takim uczuciem, z jakim ja go pisałem. Jeżeli będziecie się stosować do rad, jakie wam dałem, powiecie mi w niebie, czy kiedyś żałowaliście ich przestrzegania.

Nowenna do Świętej Rodziny

Podczas nowenny do Świętej Rodziny można odmawiać dowolne modlitwy ku Jej czci, dodając do nich rozważanie zaczerpnięte z tej książki, np. w następującym układzie:

Dzień 1. Owocność kultu Świętej Rodziny
Dzień 2. Naśladowanie Świętej Rodziny
Dzień 3. Życie według wiary
Dzień 4. Konieczność modlitwy
Dzień 5. Praktyka modlitwy
Dzień 6. Kiedy trzeba się modlić?
Dzień 7. Jak trzeba się modlić?
Dzień 8. Módlmy się z usposobieniem Świętej Rodziny
Dzień 9. Zgoda w rodzinach

Względnie inne rozważania, np.

Dzień 1. Szacunek względem przełożonych
Dzień 2. Miłość bliźniego
Dzień 3. Gorliwość o zbawienie dusz
Dzień 4. Łagodność
Dzień 5. Życie ukryte Jezusa, Maryi i Józefa
Dzień 6. Czystość
Dzień 7. Skromność
Dzień 8. Umiłowanie pracy
Dzień 9. Wytrwałość

W ostatnim dniu nowenny można odmówić akt poświęcenia się Świętej Rodzinie.

Źródło: Jean Berthier MS, Kult i naśladowanie Świętej Rodziny, Ciechocinek 2003.