Maj

1. Aby zachować powołanie trzeba przede wszystkim dużo modlić się. (#282)

2. Ci, którzy zajmują się innymi, powinni przyłożyć się z troskliwością, aby poznać ich myśli, by wiedzieć, jakimi wyobrażeniami i motywami się kierują. Albowiem to zawsze złe wyobrażenia  i motywy czynią nieszczęśliwymi tych, którzy czują się nieszczęśliwymi, i stają się przyczyną ich odejścia. To w samej rzeczy nie jest złym dla domu, bowiem nie można oczekiwać niczego od tych ludzi, o ile oni nie zrobią sobie jakiegoś ideału, nie przyłożą się do praktykowania cnót: pokory, posłuszeństwa, wyrzeczenia się samego siebie itd. Do tego trzeba ich prowadzić. (#283)

3. Gdy się przyjmuje kandydata trzeba upewnić się w jego motywacji wstąpienia do zgromadzenia. (#284)

4. Nigdy nie odrzucać kandydata tylko z powodu ubóstwa. Przyjmując ubogich, ściągnie się na zgromadzenie błogosławieństwo Boże i szacunek ludzi. (#285)

5. Miłosierdzie popychane do pewnego punktu względem naszych kandydatów jest zgodne z duchem ewangelicznym, ale nie trzeba go jednakże posuwać zbyt daleko. Zbyt daleko posunięta litość nie doprowadza do dobrego. (#286)

6. Wyrzeczenie jest dla zakonnika rzeczą niezbędną.Kto nie umie przezwyciężyć się w rzeczach małych, nie będzie mógł tego zrobić w rzeczach wielkich. (#287)

7. Temu, kto ma, będzie jeszcze dodane, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane to, co ma. Te słowa Ewangelii zasługują na szczególną naszą uwagę. Ten, kto ma wspaniałomyślność, pobożność, oddanie się itd., będzie miał jeszcze więcej i obfitował w tym; a ten, kto ma tylko troszkę, zgubi nawet to, co ma. Dobry Bóg jest pobłażliwy względem tych, którzy oddają się na Jego służbę, ale nie jest takim w stosunku do tych, co handlują się z Nim. (#288)

8. Trzeba mieć bardzo wielką miłość bliźniego; ona pomoże w chętnym znoszeniu cierpień dla innych. Szczególnie trzeba ją mieć wobec przełożonych, bowiem wtedy słucha się chętnym sercem, chociaż czyniłoby się to tylko dlatego, by nie sprawiać przykrości przełożonym. (#289)

9. Zwykle trzeba mieć intymną miłość braterską w sercu dla innych. Trzeba bardzo lubić samotność, a jeśli się wychodzi poza klasztor, ukazuje się tylko swoje braki, i często ludzie, którzy was przyjmują z radosnym obliczem, mówią potem niekorzystnie o was. (#290)

10. Moje dzieci! Im bardziej postępujecie w studiach, w święceniach i innych rzeczach, tym bardziej również musicie być przykładami życia zakonnego dla całej wspólnoty. (#291)

11. Tak w zdrowiu, jak w chorobie, gdy się jest w niedyspozycji, nie trzeba myśleć, że wszystko jest nam dozwolone... Trzeba by nawet na łożu śmierci przypomnieć sobie, że jest się zakonnikiem i żyć, i umierać jako zakonnik. Trzeba więc dawać dobry przykład wszędzie. Budować naszym wyrzeczeniem się, naszą cierpliwością dla tych, którzy troszczą się o nas lub zbliżają się do nas. Tak postępując, pozostaniecie ludźmi cnotliwymi. (#292)

12. Nie jest się nigdy dyspensowanym, by żyć poza przepisami i regulaminem, nawet na łożu  śmierci trzeba żyć jak zakonnik. Mówiąc to, nie mam zamiaru powiedzieć wam, że nie trzeba mówić o swych potrzebach, bowiem są tacy, którzy nie mówią o nich przełożonym, którzy powinni to wiedzieć i może mogliby im pomóc. Tymczasem mówią o swych potrzebach innym i to jest bardzo złe. To prawdziwa zdrada, zdrada wielkiego formatu, a wątpliwości tu być nie może. Trzeba być dzieckiem, by powiedzieć o swych potrzebach, a potem poddać się decyzji przełożonych i opatrzności Bożej. (#293)

13. By wytrwać w swym powołaniu, trzeba mieć wielkie pragnienie, by czynić i cierpieć wiele dla chwały Bożej. Należy okazać się wspaniałomyślnym i wykonywać doskonale dzieło Boże wbrew wszelkim przeciwnościom, nawet gdyby się miało utracić głowę, ale zawsze pod kierownictwem przełożonych. (#294)

14. Bez głębokiej wiary, i z połowicznym powołaniem, które często zauważa się u ludzi, można się wciąż wahać, nie robiąc nic, opuszczając wszystko przy najmniejszej trudności. Przy najmniejszej przeszkodzie pozostawia się wtedy dom, zgromadzenie, powołanie i to na przykład pod pretekstem współczesnego przepowiadania, lub pod innym pretekstem. Ale prawdziwa racja takiego postępowania to brak wiary, brak ducha swego powołania. Proście więc Boga o ducha wiary i swego powołania i ćwiczcie się w nim. (#295)

15. Posłuchajcie, co nam obiecuje nasze powołanie: "Zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie na dwunastu tronach". Ono chce nas umieścić w niebie na tronach przez śluby ubóstwa zakonnego; ono nam rezerwuje aureolę dziewictwa przez ślub czystości, a przez ślub posłuszeństwa ono pozwala nam odnosić zwycięstwo po zwycięstwie. Przez zachowywanie reguły ono nam da pokój, który przewyższa wszystkie bogactwa ziemskie. (#296)

16. W każdej wspólnocie są jednostki nieużyteczne. Powiem więcej: są tacy, którzy nie chcąc nic robić, zawsze wkładają kij w koło tych, którzy chcą uczynić obrót. (#297)

17. Jeśli ktoś oddal się wspólnocie, należy uważać dom zakonny za swój własny, Świętą Rodzinę za swoją rodzinę, swych braci za tych, z którymi powinno się żyć, swych przełożonych za tych, którzy zajmują miejsce Boga i którym należy się posłuszeństwo, szacunek i miłość. (#298)

18. Moje dzieci, to co jest najtrudniejsze do poprawienia, to osądy. To, co często słyszałem, mówię teraz i wam: dobry Bóg, który uzdrawiał serca, nie uzdrawiał głów.Ten, kto ma błędny osąd, widzi wszystko na odwrót. Z takim jest podobnie jak z kimś, kto jest zezowały i gdy patrzy, widzie z boku na to, na co nie powinien patrzeć. (#300)

19. Zadowolonym można być wtedy, gdy podejmuje się dzieła i gdy stara się czynić wszystkim dobro. (#389)

20. A skoro już dochodzimy do końca tego pięknego miesiąca Maryi, ponieważ nie pozostało nam już więcej niż dziewięć lub dziesięć dni, skorzystam z nich, by dobrze pomodlić się do tej dobrej Matki. Znacie przecież to, co powiedział św. Franciszek Borgiasz do nowicjuszy, którzy nie mieli czułego nabożeństwa do Maryi: Moi bracia, nie wytrwacie; i to co przepowiedział, spełniło się. Przeciwnie, słyszymy również każdego dnia w Pochwałach Maryi, że jest niemożliwym, żeby sługa Maryi odrzucił łaskę zbawienia. Poświęćcie się więc całym sercem tej dobrej Marce, i wszystko co macie: wasze zdrowie, wasze studia, wasz postęp duchowy, a szczególnie proście Ja, by was wprowadziła do Najświętszego Serca Jezusa, którego miesiąc wkrótce rozpoczniemy. (#43)

21. Moje dzieci, zawsze ma się spokój, jeżeli jest się surowym dla samego siebie, ale dobrym i wyrozumiałym dla  innych, chyba że chodziłoby o grzech. (#391)

22. Trzeba studiować z zamiarem by być użytecznym dla bliźniego, by pracować dla jego zbawienia, to wielka miłość bliźniego. (#392)

23. Gdy patrzy się na bliźniego, jako na zroszonego Krwią Bożą, wtedy nic w nim nie odpycha. Wtedy miłość, którą mu się okazuje, opiera się na solidnym fundamencie, niewzruszonym, którym jest Jezus Chrystus. (#393)

24. Trzeba zawsze kierować się wiarą, mieć zawsze ducha wzniesionego przez wiarę. To może być czasami jedynym środkiem do czynienia dobra ludziom odpychającym, nikczemnym, nieprzyjemnym, ponieważ, gdy się widzi w nich Chrystusa, przypominają się też Jego słowa: Wszystko, co uczyniliście jednemu spośród tych najmniejszych, Mnie uczyniliście. (#394)

25. W swych listach jak i w swych rozmowach, i relacjach trzeba zawsze starać się zrobić przyjemność ludziom i powiedzieć rzeczy, które ich interesują, aby ich doprowadzić do tego, co się chce, to znaczy by wyświadczyć im dobro. Trzeba zawsze powiedzieć jakąś rzecz, która jest w stanie sprawić im dobro, ale nie trzeba ludziom prawić kazań. (#395)

26. Nie wystarczy kochać dusze, trzeba je nauczyć prawdy: to jeden z największych darów,który można im dać. (#396)

27. Gdy patrzy się na bliźniego jako na zroszonego Krwią Bożą, wtedy nic w nim nie odpycha, a miłość, którą mu się okazuje opiera się na solidnym fundamencie, niewzruszonym, którym jest Jezus Chrystus. (#397)

28. W zasadzie nie trzeba wcale zwracać komuś uwagi, jeśli nie ma obowiązku. Ale gdy nam się robi taką uwagę - trzeba ją dobrze przyjąć. (#398)

29. Trzeba dawać takie rady, jakie dałby święty. W tym celu trzeba wiedzieć, jakie dać rady w zależności od okoliczności. (#399)

30. Trzeba być bardzo pobłażliwym dla innych, ale bardzo nieufnym wobec siebie samego. (#400)

31. Nigdy nie opóźniać podziękowania za dar, który został nam dany, nawet gdyby on był bardzo tani. (#401)

Ks.Jean Berthier MS, Założyciel Misjonarzy Świętej Rodziny